Do Apollina

You voted 1. Total votes: 3780

Horacy

(Carmen I 31)

Quid dedicatum poscit Apollinem
vates? quid orat de patera novum
fundens liquorem? non opimae
Sardiniae segetes feracis,

non aestuosae Calabriae
armenta, non aurum aut ebur Indicum
non rura, quae Liris quieta
mordet aqua taciturnus amnis.

premant Calenam falce quibus dedit,
fortuna vitem, dives et aureis
mercator exsiccet culillis
vina Syra reparata merce,

dis carus ipsis, quippe ter et quater
anno revisens aequor Atlanticum
inpune. me pascunt olivae,
me cichorea levesque malvae.

frui paratis et valido mihi,
Latoe, dones et precor integra
cum mente nec turpem senectam
degere nec cithara carentem.


Czego od Apollina w jego nowym chramie
wieszcz może żądać? o co ma się modlić
lejąc z patery młode wino?
bo nie o plony obfite Sardynii,

nie o Kalabrii rozpalonej trzody,
nie o słoniową ość czy złoto Indii
i nie o pola, które Lirys
opływa mętnym rozlewiskiem.

niech komuś los ją dał, tnie nożem żywym
kaleńską łozę, by kupiec bogaty
złotym pucharem spijał wina
nabyte za syryjski towar,

on samym bogom drogi, bo bezpiecznie
trzy albo cztery razy w roku płynie
po Atlantyku, mnie żywią oliwki
cykoria i listeczki ślazu.

ty daj mi w dobrym zdrowiu spożywać owoce
trudu mojego życia, potomku Latony,
i proszę, bym nie doznał szpetnej
starości ani nie stracił mej lutni.

Przeł. Andrzej Lam


O co poeta prosi Apollina
gdy młode wino rozlewa z patery?
O co się modli w ten dzień dedykacji?
O nie o zbiory na żyznej Sardynii

ani o stada mnożące się w żarach
Kalabrii ani nie prosi o złoto
czy kość indyjską czy grunty zwilżane
po cichu nurtem spokojnym Lirysu

Łozy kaleńskie niech nożem okrzesa
kto panem winnic i kubku ze złota
bogaty kupiec niechaj pije wino
dobrze płacone syryjskim towarem

on z łaski nieba Atlantyckie wody
bezkarnie wita trzy razy do roku
albo i cztery mnie do życia starczą
oliwki lekkie ślazy i cykoria

Synu Latony pozwól mi się cieszyć
tym co jest moje zdrowiem i nietkniętą
władzą umysłu pozwól niech się za mną
nie wlecze starość brzydka i bez lutni

Przeł. Adam Ważyk