VI. Ptaki Stymfalijskie

You voted 2. Total votes: 4008

Oribasios

Kolejnym zadaniem Heraklesa był przepłoszenie niezliczonego stada ptaków zamieszkujących bagna stymfalijskie. Ptaki te żywiły się ludzkim mięsem dziobami zabijając przechodniów, przy okazji odchodami niszcząc zbiory. Inni opowiadają, że zabijały ludzi spuszczając na nich swe pióra z brązu. Herakles nie mógł ich przepłoszyć strzałami, nie mógł też się do nich w żaden sposób dostać, gdyż bagna były zbyt grząskie by przebyć je pieszo a za mało płynne, aby poruszać się łodzią. Ponoć ptaki chroniły się tam przed wilkami, i jak widać było to bardzo skuteczne schronienie. Mit mówi, że Herakles stanął bezradny nad brzegiem jeziora.

Z pomocą herosowi przyszła Bogini Atena. Podarowała mu specjalne kastaniety (albo warkotkę) z brązu – dzieło Hefajstosa. Herakles wspiął się na pobliskie wzniesienie i stamtąd począł przy ich pomocy czynić taki hałas, że wzbudził w stadzie przerażenie. Gdy ptaki poderwały się zasłaniając sobą Słońce, w ruch poszedł niezawodny łuk bohatera. Zabił ponoć kilkadziesiąt skrzydlatych monstrów, reszta zaś uciekła na wyspę Aresa, gdzie przy innej okazji heros jeszcze się z nimi spotkał.


Jak widzimy, główna trudność tego zadania polegała na niedostępności ptaków oraz na ich liczbie – w czym próba ta przypomina poprzednią, gdzie również ilość odchodów była jedną z głównych trudności. Nie po raz pierwszy Herakles odczuł, że zadanie przekracza jego siły, ale teraz nie miał pod ręką żadnego pomocnika, zresztą nawet gdyby Jolaos był obok, w dwóch nie zdziałali by dużo więcej, zadanie to bowiem przekraczało siły ludzkie. Przynajmniej siły ludzkiego ciała. Herakles musi użyć rozumu, co symbolizuje tu pomoc Bogini mądrości, musi poszukać odpowiedniego narzędzia. Uczy się używać narzędzi nieco bardziej skomplikowanych niż pałka czy nawet łuk, których efektywność polega na czymś więcej niż przenoszeniu czy potęgowaniu siły mięśni. Tak jak oczyszczając stajnie Augiasza uczył się posługiwać istniejącymi żywiołami natury, tak teraz uczy się posługiwać przedmiotami techniki – dziełem Hefajstosa.

Co mogą symbolizować stada ptaków? Ptaki z natury związane są z żywiołem powietrznym, przez astrologię utożsamianym ze sferą intelektu, idei. Może są to więc mnogie zbrodnicze idee, zwodnicze myśli? Fakt, że chronią się na bagnach znowu wskazuję na sferę uczuć, a czyż właśnie złośliwość większości współczesnych (i nie tylko) ideologii nie opiera się na tym, że odwołują się do sfery uczuć, zabijając zdolność do myślenia (niczym ptaki stymfalijskie, które ostrymi dziobami wyżerały ludziom mózgi)? Aby je przepłoszyć nie wystarczyło, aby heros uderzył w kastaniety. Musiał wspiąć się na wzgórze, spojrzeć na całą mnogość z góry. Dopiero stamtąd jego narzędzie mogło odnieść skutek. Ale samo też nie wystarczyło, musiał posłać za ptakami strzały i niejednego uśmiercić. Każdy, kto usiłował przepłoszyć skądś stado gołębi wie, że w większości miast nauczyły się, że ludzie tylko hałasują, że nie poślą za nimi żadnej strzały, stąd po chwili wracają na swoje miejsce. Herakles musiał czynionemu przez siebie hałasowi nadać odpowiednią rangę: walka z błędnymi ideami to walka na śmierć i życie. Nie trzeba jednak obalać każdej z osobna. Starczy ukatrupić kilka, aby umysł się na nie uodpornił. Trzeba jednak w tym celu spojrzeć na nie, jako na coś poniżej.

Sądzę, że to sprzężenie intelektu z (ognistym) czynem sprawia iż praca ta dość dobrze wyraża charakter zodiakalnego Strzelca (tu zgadzam się z L. Weresem).

 

Dalej: ->VII. Byk kreteński

27, Iulius, 2762 a.u.c.