O Orygenesie i egzegezie alegorycznej

You voted 4. Total votes: 3551

Porfiriusz

Poniżej fragment przytoczony przez Euzebiusza wHistorii kościelnej VI 19,1-9. Pochodzi on wg Euzebiusza z księgi III.

… za dni naszych, w Sycylji, Porfirios, który całe rozprawy przeciwko nam pisał i w nich Księgi święte znieważyć usiłował, wymienia tych, co je objaśniali, a nie mogąc wytoczyć żadnego niegodziwego zarzutu przeciwko samym zasadom, dla braku dowodów chwycił się wyzwisk i oszczerstwa miotał na egzegetów, a zwłaszcza na Origenesa. Powiada, że go znał w jego latach młodzieńczych, i usiłuje go oczernić, ale nie zdaje sobie z tego sprawy, że go tem samem poleca, bo z jednej strony mówi o nim prawdę, tam zwłaszcza, gdzie inaczej nie może, z drugiej zaś strony kłamie, i to tam, gdzie myśli, że się nikt na tem nie pozna. Raz oskarża Origenesa, że jest chrześcijaninem, gdzie indziej znowu opisuje jego powodzenie w naukach filozoficznych.

Ale oto własne jego słowa:

„Są ludzie, którzy się nie umieli odwrócić od duchowego ubóstwa pism żydowskich, szukali natomiast usilnie rozwiązania ukrytego w nich znaczenia, więc uciekli się do objaśnień oderwanych i niezgodnych z tekstem, które wobec obcych obronić ich nie mogły, a zawierały tylko podziw i pochwałę dla uszu własnych domowników. Otóż jako zawiłe zagadnienia z wielką chełpliwością przedstawiają jasne zupełnie słowa Mojżeszowe, i ubóstwiają je jako wyrocznie boże, pełne ukrytych tajemnic. Taką bańką mydlaną zawracając ducha i przytępiając jego zmysł krytyczny, przystępują do objaśnień".

Po przytoczeniu innych rzeczy, mówi dalej:

„Szczególny ten rodzaj głupoty można zauważyć u człowieka, którego ja osobiście znałem w najwcześniejszych latach moich młodzieńczych, a który się cieszył bardzo wielkim rozgłosem i dziś jeszcze słynie z dzieł, jakie po sobie pozostawił. Mam na myśli Origenesa, męża wielkiego imienia wśród nauczycieli takich właśnie zapatrywań. Otóż był on uczniem Ammoniosa, najznakomitszego filozofa czasów naszych. Wielkie odniósł korzyści z nauk mistrza swego i wykształcenie odebrał gruntowne, w praktycznem jednak życiu zgoła przeciwną obrał drogę. Ammonios był bowiem chrześcijaninem i przez swych rodziców w chrześcijańskich został wychowany zasadach. Lecz skoro się w nim rozum obudził, i skoro zakosztował filozofii, przeszedł natychmiast do trybu życia, zgodnego z prawami państwowymi. Origenes przeciwnie, był Grekiem i greckie otrzymał wychowanie, a jednak w barbarzyńskiem się pogrążył zuchwalstwie i przefrymarczył sam siebie oraz całą zdobytą wiedzę swoją. Życie jego było chrześcijańskie i prawom przeciwne, zapatrywania zaś jego na rzeczy i bóstwo były greckie, i baśniom, greckiej myśli obcym, grecki dawał podkład. W rzeczy samej nigdy się nie rozstawał z Platonem, a z rąk nie wypuszczał pism Numeniosa, Kroniosa, Apollofanesa, Longina, Moderata, Nikomachosa tudzież najsłynniejszych z grona pitagorejczyków mężów. Korzystał również z ksiąg stoika Chajremona oraz Kornutusa. Tam właśnie nauczył się alegorycznego wykładu mistrzów greckich, i stąd go przeniósł na pisma żydowskie."

Tak mówi Porfirios w trzeciej księdze swego dzieła przeciwko chrześcijanom.