Hymny Delfickie

Total votes: 4393

Atenajos i Limenios

Pierwszy

Atenajos

Przybądźcie Muzy, których przeznaczoną siedzibą jest pokryty wysokim lasem Helikon,
białoramienne córki głośnogrzmiącego Zeusa
przyjdźcie opiewać w pieśniach waszego brata Feba o złotych włosach
który przez podwójny szczyt tej panasyjskiej skały wraz ze sławnymi dziewczętami z Delf przybywa
do wód wiecznie bijących źródeł Kastalii,
gdy udaje się do swojej wyniosłej wyroczni na delfickiej skale

Ta cała kompania artystów z Attyki wielbi ciebie
nieopodal śnieżnoszczytej skały, synu wielkiego Zeusa,
sławny [kitarzysto], który objawiasz wszystkim nieomylne i prawdziwe wróżby
gdy oto zdobyłeś wieszczy trójnóg [strzeżony przez obmierzłego węża
a [swymi strzałami] zraniłeś lśniącą i skręconą [bestię,
aż potwór] z potężnym, dzikim sykiem [w końcu wyzionął ducha]


Źródło:J. G. Landes, Muzyka starożytnej Grecji i Rzymu, s258, 263

Drugi

Limenios

Przybądźcie na ten z dala widoczny stok Parnasu o dwóch szczytajch [witających tancerzy]
i [prowadźcie mnie w pieśniach], pieryjskie boginie, mieszkanki ośnieżonych skał Helikonu.
Śpiewajcie o złotowłosym Pytyjczyku, z dala rażącym Bogu z piękną lirą,
Febie, którego powiła szczęsna Latona przy sławnym jeziorze,
obejąwszy rękami bujną gałąź szarej oliwki, w bólach porodu.

A całe sklepienie nieba radowało się [bezchmurne i jasne],
a powietrze ujarzmiło chyże biegi wiatrów,
i ucichły [potężne] głęboko grzmiące fale Nereusa i Okeanos, który otacza i obejmuje swymi wodami Ziemię.
Potem opuściwszy wyspę, gdzie wznosi się góra Kyntos, bóg udał się do słynnej krainy attyckiej,
w której zebrano pierwsze żniwo, stając na d szczytami wyniosłymi cyplu Tytonidy.

A libijski aulos rozlewający miodowo słodkie tony śpiewa,
łącząc pełen rozkoszy dźwięk z wibrującą melodią [kitary]
zaś Echo, pośród gór mieszkająca, wykrzykuje ["O Paian, I-e Paian"]
On zaś raduje się, bowiem otrzymał i zrozumiał nieśmiertelne myśli Zeusa
I tak, odtąd wzywamy go jako Uzdrowiciela nas wszystkich żyjących od wieków
w tej ziemi, i wielkiej, natchnionej gromady Artystów Dionizosa
mieszkańców miasta Kekropsa.

Lecz Ty, Boże dzierżący wieszczy trójnóg,
przybądź na ten grzbiet Parnasu
gdzie stąpają bogowie i przyjmowane są święte dary
Oplótłszy ciemne jak wino włosy gałązkami wawrzynu
i naciągając swą ręką [...] napotkałeś straszliwy płód ziemi.

[......................................................]
Lecz Ty, latorośl Latony o cudnych powiekach,
uśmierciłeś swymi strzałami dzikie dziecię Ziemi
[podobnie jak Tityosa, gdyż] znieważył twą matkę
[...] bestia, którą zabiłeś[...] sycząc ze swych leży [...]
Wówczas ustrzegłeś świątynię Ziemi, obok jej pępka, i mistrzu
gdy napaść barbarzyńców, łupiących ukryte skarby
i bezczeszczących twój wieszczy przybytek,
poskromiła wirująca śnieżyca.

Ty, Febusie, strzeż miasta Pallas Ateny, założonego przez bogów
i też jego sławnych mężów, wraz z nim ty, Bogini Artemido,
pani kreteńskiego łuku i psów gończych
i ty, godna chwały Latono:
strzeż również ludu zamieszkującego Delfy, jego dzieci i dobytku.
I nawiedź, łaskawie usposobiona, sługi Dionizosa,
którzy odnieśli święte zwycięstwa
niech rzymskie panowanie, ukoronowane potężną siłą oręża
wieczni wzrasta, żywotne i nieśmiertelne w chwalebnych zwycięstwach

Źródło:J. G. Landes, Muzyka starożytnej Grecji i Rzymu, s266, 269,271, 276