Poganami są wszyscy, którzy potakują życiu, dla których Bóg jest wyrazem na wielkie Tak, potwierdzające wszystkie rzeczy. [Nietzsche]
Do Diany (pieśń XXXIV)
Karty podstawowe
Katullus
Dianae sumus in fide
puellae et pueri integri:
Dianam pueri integri
puellaeque canamus.
o Latonia, maximi
magna progenies Iouis,
quam mater prope Deliam
deposiuit oliuam,
montium domina ut fores
siluarumque uirentium
saltuumque reconditorum
amniumque sonantum:
tu Lucina dolentibus
Iuno dicta puerperis,
tu potens Triuia et notho es
dicta lumine Luna.
tu cursu, dea, menstruo
metiens iter annuum,
rustica agricolae bonis
tecta frugibus exples.
sis quocumque tibi placet
sancta nomine, Romulique,
antique ut solita es, bona
sospites ope gentem.
Diana nas strzeże i chroni,
Chłopcy i czyste dziewczęta,
Dla Diany, chłopcy, dziewczęta,
Niechaj popłynie pieśń święta!
Jowisza wielkiego dziecię,
Ty córo Latony miła,
Ciebie pod liściem oliwki
Delijskiej matka zrodziła,
Abyś gór była władczynią,
Byś w puszcz rządziła zieleni,
Była panią cichych gajów
I szumiących w głos strumieni.
Wzywają cię położnice
Jako Lucynę - Junonę,
Tyś jest Triwią, jako Luna
Świecisz światłem pożyczonym.
Ty swoim biegiem miesięcznym
Drogę roku miarą znaczysz
I napełniasz hojnym żniwem
Puste stodoły wieśniacze.
Pod jakimkolwiek imieniem
Chcesz nasze hołdy odbierać,
Jak chroniłaś ród Romula,
Tak i nadal strzeż go teraz.
Przeł. Anna Świderkówna
Pod Diany, chłopcy niewinni
i panny, pieczą jesteśmy,
na chwałę Diany, niewinni
chłopcy, panny pieśń wznieśmy!
Latony i największego
tyś wielką córką Jowisza,
na Delos w oliwkowego
drzewa cieniu powita,
by zostać panią gór, szczytów
i lasów pełnych zieleni,
wąwozów w dali ukrytych
i szemrzących strumieni.
Zwą cię Junoną Lucyną
rodzące w bólach kobiety,
tyś Triwią możną i Luną,
blaskiem lśniącą odbitym.
Miesięcznym cały rok biegiem,
ty, odmierzając, bogini,
napełniasz chłopskie spichlerze
płodami ziemi dobrymi.
Sławiona bądź pod imieniem,
które ci wyda się miłe,
i wspieraj Romula plemię,
jak to dotychczas czyniłaś!
Przeł. Rafał Rosół