Z genealogii moralności
Nietzsche
Że pojęcie bogów samo w sobie niekoniecznie prowadzi do tego pogorszenia fantazji, którego uprzytomnienia ani na chwilę nie wolno nam było sobie oszczędzić; że istnieją dostojniejsze sposoby posługiwania się zmyśleniem bogów niż samokrzyżowanie i samohańbienie człowieka, w czym ostatnie stulecia Europy doszły do mistrzostwa – to daje się na szczęście wysnuć z każdego spojrzenia, rzuconego na bogów greckich, na te odzwierciedlenia ludzi dostojnych i wielmożnych, w których zwierzę ludzkie czuło się ubóstwionym, nie rozdzierało zaś samego siebie, nie wściekało się na siebie samo!