Hellenizm

V. Stajnie Augiasza

Total votes: 3921

Oribasios

Zadanie polegało na oczyszczeniu z gnoju w jeden dzień od lat nie sprzątanych stajni, w których Augiasz trzymał swe olbrzymie trzody (krowy i owce, z których to zwierząt część stanowiła dary Bogów). Gnój wzbudzał w ludziach obrzydzenie tak wielkie, że nikt nie chciał się podjąć zadania, mimo tego, że jego olbrzymie ilości zalegały pola i uniemożliwiały jakąkolwiek ich uprawę.

Modlitwa stoicka

Total votes: 3854

Epiktet

Prowadź mię tedy, Zeusie, i ty. Przeznaczenie,
Rad pójdę i bez zwłoki na wasze skinienie,
Jaką w życiu mi losy wyznaczyły, drogą:
Bunt - zbrodnią, iść - konieczność, skargi - nie pomogą.
Kto przed potęgą losu gnie czoło beztroskie,
Ten dla mnie mędrzec, poznał tajemnice boskie.
A przecież, Krytonie, jeżeli tak podobało się bogom, tak niechaj się stanie.
Anytos i Meletos zabić mnie wprawdzie mogą,

Artemida

Total votes: 3896

Safona

O jasnowłosym Febusie, mówię, synu córki Kiosa
uwięzionej przez Zeusa, wielkiego władcę.
Artemida wtedy złożyła boskie przyrzeczenie:
"Dziewicą zostanę na zawsze, żyć będę
z polowania w górach, na szczytach gór,
ojcze, daj mi swoje błogosławieństwo".
Otrzymała błogosławieństwo ojca i bogów.
Artemidę, opiekunkę zasiewów, nazywają też Elafebolos.
Nigdy nie wyszła za mąż, nie poznała miłości.

Do Hery

Total votes: 3896

Safona

Ujrzałam ciebie we śnie dzisiaj, Pani,
piękna w dostojeństwie, Hero, jak niegdyś
sławni królowie, Atrydzi, modłami
wielbili ciebie,

gdy dokonawszy dzieła boga wojny
obok bystrych wód Skamandra, pragnęli
do kraju swego powrócić zwycięzcy,
ale nie mogli,

dopiero po złożeniu ofiar Tobie,
wielkiemu Zeusowi i synowi
Tiony. I ja cię błagam, o czcigodna,
dawnym zwyczajem,

jak piękne dziewczęta, gdy niosły welon
i razem z kobietami zbliżały się
do Twojej świątyni na Twoje święta,
by oddać ci cześć.

Do Afrodyty

Total votes: 3860

Safona

Przed tronem twoim się chylę Afrodyto
nęcąca w zdradne sieci, córo Zeusa,
i błagam, smutkiem nie dręcz mego serca,
o nieśmiertelna,

lecz ku mnie zejdź, jak nieraz już czyniłaś,
gdy cię mój głos doleciał z oddalenia,
i dla mych skarg rzucałaś progi domu
wielkiego ojca.

Twój złoty wóz poniosły chyże ptaki
i raz po raz, nad kręgiem czarnej ziemi
zniżając lot, skrzydłami mocno biły
w jasnym eterze.

Strony