Poganami są wszyscy, którzy potakują życiu, dla których Bóg jest wyrazem na wielkie Tak, potwierdzające wszystkie rzeczy. [Nietzsche]
Bóstwa olimpijskie. Atena
Karty podstawowe
Walter Friedrich Otto
przeł. Kamil M. Kaczmarek
1
Kult Ateny może być jasno wyśledzony aż do wczesnego okresu. Samo jej imię wskazuje na źródło spoza greckiego obszaru, do którego ani sylaba rdzeniowa ani pochodne nie należą. Podobizna uzbrojonej bogini z ciałem niemal całkowicie przykrytym tarczą pojawia się często w sztuce Mykeńskiej. Znany malowany relief stiukowy z Myken ukazuje tę boginie, niemal całą skrytą za wielką tarczą w centrum, z dwiema kobietami czczącymi ją po prawej i lewej stronie. Wierzono, że postać ta przedstawia Mykeńską Atenę, i nikt nie zaprzeczy prawdopodobieństwa tej interpretacji. Ale mówi nam to niewiele o wczesnej historii naszej bogini; Kreteńskie i Mykeńskie sanktuarium jest dla nas niestety faktycznie milczące. Widzimy boginię zakrytą tarczą, gotową do ataku czy do obrony. Ale czy to wszystko, co jej postać sugerowała, gdy wiara w nią była czymś żywym? Czy powinniśmy nazywać ją panną tarczy, panną bitew? Nie otrzymujemy odpowiedzi na to pytanie. Dla Ateny Homeryckiej przynajmniej, takie określenia są niestosowne, choć radującą się i potężną w bitwie boginią może się jawić. Jest ona czymś więcej niż boginią bitwy; jest w rzeczywistości zaprzysięgłym wrogiem dzikiego ducha, który raduje się samym zgiełkiem walki. Najpierw jesteśmy skłaniani do myślenia o tzw. Palladium i wielu słynnych posągach uzbrojonej Ateny, chociaż jesteśmy świadomi, że miasto Ateny, które nosiło bogini imię, czciło w świątyni na Akropolu rzeźbione w drewnie wyobrażenie, które nie należało do tego typu. Starożytna legenda heroiczna w której Atena tak bardzo jest włączona ukazują ją jako boginię energicznego, ale w żadnym razie wyłącznie militarnego działania. Bardzo niewiele dzieł Heraklesa, przy których jej obecność była inspiracją i pomocą, było tego rodzaju, że jego boską patronkę można było nazwać panna bitew. Stoi przy Achillesie, Diomedesie i innych jej ulubieńcach w bitwie, ale pomaga także Jazonowi budować statek a Bellerofontowi ujarzmić konia. Stoi przy boku Odyseusza we wszelkiego rodzaju trudnych sytuacjach. Żadne z tych działań nie może być przypisane inaczej niż przez czczą zachciankę do wcześniejszego stadium w rozwoju wiary w Atenę. Jeśli je przypiszemy, zakłócimy jedność Homeryckiego i posthomeryckiego obrazu Ateny zanim nawet spróbujemy go zrozumieć. Ale bardzo łatwo go zrozumieć, jeśli nie ulegając upartym namowom, by widzieć w nim wytwór przypadku, nie zamkniemy oczu na spójną i znaczącą istotę.
2
Bogini ujawnia swą prawdziwą tożsamość poprzez swe epifanie i interwencje. W poetyckiej relacji o jej narodzinach jest przedstawiona jako potężna w boju. „[Zeus] sam” czytamy w Teogonii Hezjoda „z własnej głowy zrodził Tritogeneję, srogą, co wrzawę bitewną wszczyna, wojsk przywódczyni… siłą jej wojny i bitwy” (924, przeł. J. Łanowski). Pindara powiązania z odniesienie do wyspy Rodos są majestatyczne:
Gdzie kiedyś wielki król bogów zrosił miasto
Płatkami złotego śniegu
Kiedy dzięki sztuce Hefajstosa,
Przy pomocy spiżowej siekiery, z głowy ojca wyskoczyła Atena
I wydała okrzyk potężny
Niebo zadrżało i Matka Ziemia (Olimp.,7,43;przeł.Szastyńska-Siemion)
Dwudziesty ósmy hymn Homerycki (*) przedstawia faktycznie wielki obraz jej natury i jej pierwszego pojawienia się między bogami:
Pallas Atenę, sławną boginię, zaczynam opiewać,
błękitnooką, roztropną, o sercu, co nie zna litości,
miast opiekunkę, czcigodną dziewicę, Tritogeneję
mężną, którą urodził przemądry Dzeus samojeden
z głowy dostojnej, od razu w wojenny zbrojną rynsztunek,
złotym blaskiem się skrzący. Zdumieni patrzyli bogowie
wszyscy, a ona odważnie przed Dzeusa Egidodzierżcę,
żwawo, wprost z nieśmiertelnej skoczyła głowy, wstrząsając
ostrą włócznią. W posadach się zatrząsł Olimp wyniosły,
mocą Błękitnookiej bogini przejęty, i ziemia
dudnić straszliwie poczęła, i morze zaczęło się burzyć,
wzdęte od fali wysokiej, lecz nagle i ono zamarło.
Takoż i syn Hyperiona prześwietny długo wstrzymywał
rącze rumaki, dopóki dziewica nie zdjęła oręża
z boskich swych ramion – a był to zaiste niebiański rynsztunek
Pallas Atena; Dzeus zaś przemądry radował się wielce (przeł. W. Appel)
Konsekwencje dla świata ludzi i jej manifestacje w nim są sławione wśród poetów i artystów. Przede wszystkim wojownicy, których odwagę rozpala. Zanim bitwa się zaczyna czują jej inspirującą obecność i tęsknią do bohaterskich czynów, które byłyby jej godne. W Iliadzie kroczy wymachując swą straszliwą egidą przez uzbrojone oddziały Greków zachęcając ich do bitwy; dopiero prze chwilą cieszyli się na myśl o powrocie do domu – teraz wszystko to jest zapomniane; duch bogini sprawia, że serca wszystkich przeszywa dreszcz radości bitewnej. Lub znowu przemieszcza się przez zgiełk i obecna jest wszędzie tam, gdzie Grecy zaczynają tracić siły. Tak to Ateńska falanga czuła jej obecność w czasie Wojny Perskiej:
Choć strzały całkiem niebo przesłoniły,
Ale z boską pomocą pod wieczór – zwycięstwo!
Sowa bowiem przed walką obleciała wojsko (Arystofanes, Osy, 1084nn, przeł.J. Ławińska-Tyszkowska)
Raz poeta widzi ją owiniętą w mroczną chmurę, zstępującą z nieba by podtrzymać wojowników.
Szczególnie znaczące jest jej pojawienie się w trakcie bitwy z zalotnikami w Odysei. Odyseusz wystrzelił swe strzały w kierunku zalotników i teraz stoi z bronią w ręku oraz synem i dwoma wiernymi sługami w progu. Zanim rozpocznie się decydująca bitwa Atena nagle pojawia się u jego boku w przebraniu Mentora i zagrzewa go do ataku. Jest ledwie ledwo ją zobaczyli i usłyszeli, znika – poeta sam widzi, jak się wzbija niczym jaskółka i przysiada niewidzialna na krokwi. Teraz włócznie lecą w obie strony i zalotnicy padają, jeden po drugim. Ale kiedy nadchodzi czas ostatecznej walki, bogini wznosi swą egidę wysoko i przerażeni zalotnicy błąkali się po Sali, dopóki nie dopełnił się los ostatniego. We wszystkich tych opisach sama obecność Ateny była skuteczna; nie bierze aktywnego udziału. Tak jest przedstawiona w słynnym reliefie na frontonie świątyni Afaia w Eginie: stoi w pełni uzbrojona ale w postawie spoczynków między wojownikami. Na tarczy Achillesa była ukazana z Aresem w nadludzkiej postawie na czele armii maszerującej do walki. Jeden z jej Homeryckich epitetów (Ageleie) opisuje ją jako „kierującą łupami”; potem nazywana jest niszczycielką miast (Persepolis). Ale Trojańskie kobiety wzywają ją jako „strażniczkę miast” (Erysiptolis), a w wielu miastach była czczona jako bogini bastionu (Polios, Poliouchos); zwłaszcza w Atenach, które wzięły od niej swą nazwę. Może to tą wojenna i broniąca Atenę winniśmy rozpoznać na obrazie Mykeńskiej bogini z tarczą, od którego zaczęliśmy.
Ale to nie nad armiami i miastami jako takimi miała ona kontrolę; nawet bardziej znacząca jest jej więź z najsilniejszymi osobowościami. Jest boską siostrą, przyjaciółką i towarzyszką herosa w jego przedsięwzięciach; jej niebiańska obecność zawsze rozpala, oświeca i błogosławi mu we właściwym momencie. Starożytne pieśni znały wielu mężów, którzy cieszyli się takim wsparcie. Potężnemu Tydeusowi, który padł pod Tebami była tak oddana, że zabiegała u najwyższego boga o zagwarantowanie mu nieśmiertelności. Jego syn Diomedes, którego męstwo odnotowane jest w piątej księdze Iliady, odziedziczył tą przyjaźń. Wszyscy wiedzą o jej miłości do Odyseusza. Kiedy on i Diomedes wzięli udział w swym niebezpiecznym nocnym przedsięwzięciu, wzbudziła ich ufność przez omen z ptaka, a Odyseusz modlił się: „Usłysz mnie, córko Zeusa egidodzierżcy, ty, która zawsze stoisz i mego boku we wszystkich zadaniach i zawsze pamiętasz o mnie, gdziekolwiek ja pójdę: być Twym przyjaciele więcej dla mnie znaczy teraz niż kiedykolwiek, daj, abym wrócił do naszych statków okryty chwałą, dokonawszy jakiegoś wielkiego czynu, który sprowadzi smutek na Trojan”. Bogini pomogła im spaść na wrogów, podczas gdy spali i napomina ich, by wrócili we właściwym momencie, tak, że herosi wracają bezpiecznie do obozu. W dzień chwały Diomedesa zjawiła się przed nim cieleśnie i dała mu odwagi, by skonfrontował się z samym Aresem, znienawidzonym szaleńcem, twarzą w twarz; zamiast jego woźnicy Stenelusa, którego zepchnęła z drogi, wskoczyła na jego rydwan tak, że osie zaskrzypiały, i to dzięki jej mocy włócznia herosa przebiła głęboko ciało boga.
Jej wrogość w stosunku do Aresa, która wybucha coraz to od nowa w Iliadzie, pozwala nam zrozumieć coś z jej natury. W słynnej bitwie bogów w dwudziestej pierwszej księdze (gdzie w zasadzie nie pojawia się żadna realna bitwa poza tą) z niewielkim trudem wgniata boga wojny w ziemię. Poparcie Aresa dla Trojan miałoby być przyczyną tej wrogości, ale czujemy wyraźnie, że jest też głębsza przyczyna, zakorzeniona w opozycji ich natur. Ares został naszkicowany jako głodny krwi, szalejący demon, którego przekonanie o zwycięstwie jest niczym pusta przechwałka w porównaniu do racjonalnej mocy Ateny. Bogowie nazywają go „szalonym” i „obłąkanym”; nie wie on „co jest słuszne” i zwraca się, bez charakteru, „raz do jednych raz do drugich”. Dla samego Zeusa „żaden Olimpijczyk nie był tak znienawidzony” jak on, gdyż „myśli wyłącznie o walce, wojnach i bitwach”. Przeciw temu ponuremu duchowi rzezi i rozlewu krwi we wspaniałym kontraście stoi jasna forma Ateny, i ten kontrast jest zamierzeniem poety. Jest ona czymś więcej niż zwykłym wojownikiem. Zostało to w najbardziej pamiętny sposób wyrażone w jej uczuciowej trosce o Heraklesa, którego męstwo przerasta daleko radowanie się z bitwy i siłę w wyzywaniu dowolnego oponenta. Dostojeństwo, które uszlachetnia czyny Heraklesa i czynie je paradygmatyczne dla heroicznej drogi, która podbija niebo jest wyrazem ducha Ateny. Tak w poezji jak w sztukach plastycznych widzimy ją zawsze przy jego boku; towarzyszy mu w trakcie jego wędrówek, pomaga mu w zapasach z nadludzkimi istotami, a ostatecznie wiedzie go do niebios. Dla nas rzeźba i malarstwo wazowe ukazują więź między boginią i wielkim zwycięzcą w sposób najbardziej znaczący i piękny. Zawsze pojawia się we właściwym momencie jako prawdziwy doradca i pomocnik potężnego herosa, który dumnie wyzywa potwory i wytycza swą własną ścieżkę do bogów w chwalebnej walce. Bliskość bóstwa w momencie najsroższych prób nie jest chyba nigdzie pokazana naszym oczom bardziej przekonująco, niż przez twórcę metopu Atlasa w świątyni Zeusa w Olimpii. Łuk niebios spoczywa ciężka na karku herosa, grożąc, że go złamie, ale niezauważona jasna i szlachetna postać Ateny kroczy za nim i z nieopisaną godnością postawy, która jest znamieniem greckiego bóstwa delikatnie dotyka ciężaru – i Herakles, który nie może jej zobaczyć, czuje, że jego siła jest gigantyczna i że zdolny jest dokonać niemożliwego.
Inne reliefy tej samej świątyni ukazują herosa podczas, czy po jakimś nadludzkim wyczynie, i obecność bogini, która instruuje go królewskim gestem czy akceptuje zdobycz, nie zostawia wątpliwości, że czyny te były dokonywane w duchu wspaniałomyślności. Nie ataki wściekłości, ale roztropność i godność miłe są Atenie. Ukazuje to jej troska o gniewnego Achillesa. Potężny heros został rozgniewany obraźliwymi słowami Agamemnona i już położył rękę na mieczu; zastanawia się przez chwilę, czy powinie ściąć sprawcę czy uczynić wysiłek, by zapanować nad sobą; w tym momencie czuje się dotknięty z tyłu, odwraca głowę i spotyka płonące oczy bogini. Wyjaśnia mu ona, że jeśli zachowa na razie spokój, sprawca zaoferuje mu później potrójną rekompensatę. Achilles chowa miecz do pochwy. Rozum zwyciężył. Nikt oprócz niego nie zobaczył bogini.
Możemy z tym porównać historię o śmierci Tydeusa, którą opowiada zaginiony poemat. Również dla tego herosa Atena była wierną towarzyszką i na końcu jego życia życzyła mu nawet nieśmiertelności. Gdy leżał śmiertelnie ranny, przybyła z eliksirem wiecznego życia, ale był właśnie w trakcie rozłupywania czaszki swego zabitego przeciwnika by wypić jego mózg prosto z czaszki w kanibalistycznym szale. Boginię odrzucił ten widok i odwróciła się, a jej protegowany, dla którego pragnęła najwyższego wyróżnienia zatonął w zwykłym losie śmiertelników, gdyż sam siebie zdegradował. Błędem jest wierzyć, że Atena, znana z Iliady zapomniała swych względów z powodu czynników moralnych. Postępowanie takie, jak Tydeusa jest nie do pomyślenia dla jakiegokolwiek z przyjaciół Ateny w Iliadzie. Bogini, która przywołuje rozum i godność Achillesa we właściwym momencie nie jest inną niż ta, która odwraca się i odchodzi od Tydeusa zdehumanizowanego w śmierci.
I nie jest zwyczajnie kimś, kto napomina: ona sama jest właściwą decyzją, zwłaszcza na rzecz rozumu przeciw zwykłej pasji. Achilles sam zastanawiał się, czy powinien uderzyć, czy powstrzymać się. „Podczas gdy zamiar w umyśle swoim roztrząsał i w duszy, wielki miecz z pochwy wyjmując” Atena nagle dotknęła go. Odczucie jej nadejścia jest zwycięstwem rozumu. To opisuje ją lepiej niż mogą długie dyskusje o jej naturze. Tak też przedstawia się swemu protegowanemu Odyseuszowi jako zwycięska myśl w momencie wielkiego napięcia, gdzie nie sama energia, ale ponad wszystko spryt potrzebny jest by się ocalić z beznadziejnej sytuacji. Zaproszenie do powrotu przez które Agamemnon chciał jedynie sprawdzić swych żołnierzy zostało zaakceptowane z dzikim entuzjazmem, i w tym momencie wszyscy ruszali do statków. Wówczas Atena podeszła do Odyseusza, który zatopił się w smutnych myślach, i napomniała go, by powstrzymał rozpierzchający się tłum argumentem i zręczną interwencją, tak, jak ona nagle spojrzała Achillesowi w oczy pośród jego rozważań nad tym czy powinien zaatakować Agamemnona czy panować nad sobą i sprawiła, że wybrał mądrzejszy i bardziej godny kurs, tak bogini pojawiła się Odyseuszowi, gdy stał smutny i zły, i wypowiedziała myśli, które psychologiczny narrator mógłby przedstawić jako przebiegające przez jego głowę i serce. Poeta nie mówi o jej odejściu, ale jedynie o dobrze obliczonym i energicznym działaniu, do którego Odyseusz przystąpił natychmiast po jej słowach. Ale potem, gdy powstał jako pierwszy mówca w przywróconym zgromadzeniu, stała za nim w przebraniu herolda i nakazała milczenie.
Na ten i inne sposoby Atena zawsze stoi po stronie Odyseusza, by radzić i towarzyszyć, jak najlepiej pokazują historie w Odysei. Między bohaterami Homera Odyseusz jest człowiekiem „o wielu radach” (polymetis). W Iliadzie słowo to służy jako jego typowa charakteryzacja i tylko jego. Przywołuje pochwałę boga, który posiada najwyższą „inteligencję” i „radę” (metis), Zeusa, który sam wśród bogów nazywany jest „mistrzem inteligencji” lud „rady” (metieta, metioeis). Nie tylko powiedziano o Odyseuszu, że jego inteligencja i rada jest najdoskonalsza w świecie ludzi, ale nierzadko porównywany jest z samym Zeusem pod tym względem. Jeden z tych fragmentów dyskutowany był wyżej i istotne jest, że jego „rada” (metis) zostaje zrównana z Zeusową w chwili, kiedy jego ciężkie serce otrzymuje zbawienną radę od Ateny. To jej inspiracja wzbudza jego słynną pomysłowość i czujność. W pięknym Homeryckim hymnie Atena nazwa jest „o wielu radach” (poly-metis), dokładnie tak, jak Odyseusz w obu eposach, i to w samym otwarciu Hymnu, zanim zaczął wychwalać jej wojenne przymioty. W Odysei sama mówi Odyseuszowi, co odróżnia ich i wiąże ze sobą: „Ty dowcipem [w ang. counsel, czyli radą] i wymową płynną najpierwszy jesteś między ludźmi; jam u bogów słynną z przebiegłości [w ang. „wit [metis] and clevernes”]” (13,299; przeł. Ł. Siemieński). W Teogonii Hezjoda opisana jest jako “równą ojcu siłą, jak też i radą roztropną (896;prz.Łanowski). Ta doskonałość „inteligencji” czy „rady” konstytuuje istotną cechę Homeryckiego obrazu Ateny. Kiedy „knuje” (metioosa) powrót Odysa do domu udaje się do śpiącej Nausyki, która ma być jej narzędziem. „Teraz rozmyśla o innej rzeczy” [u Siemieńskiego: „wtedy na sposób się bierze”] – typowy wers powiada, kiedy w decydującym momencie wprowadza narzędzie służącej jej planom. Z tą bystrą spostrzegawczością, z zawsze gotową pomysłowością, stoi przy herosie, buduje pierwszy wielki okręt z Jazone i Danaosem i drewnianego konia z Epejosem, dzięki któremu Troja została wzięta; pomaga Belerofontowi ujarzmić Pegaza dając mi złotą uzdę. To trafne rozwiązanie dla złamania konia utrzymuje się dokładnie w jej duchu, i w wielu miejscach była czczona jako pani koni, w Koryncie z epitettem Chalinitis a w innych miejscach z epitetem Hippia. To i wiele podobnych stanowi sens starożytnej poezji, gdy wychwala „inteligencję” i „radę” bogini. Atrybut „o wielu radach” (polymetis), który charakteryzuje ulubieńca Ateny Odyseusza w obu eposach i samą Atenę w Hymnie raz jest zastosowany w Iliadzie do mistrzowskiego boga ognia Hefajstosa; a wers Odysei opisujący uspakajający efekt lekarstwa jako „wielkiej rady” (metioeis).
3
Waga i starożytność pojęcia, które „inteligencja” i „rada” wyraża się w Atenia ujawnia się w słynnym micie o jej poczęciu i narodzinach. Żadna matka jej nie nosiła. Zna jedynie swego ojca i należy całkowicie do niego. Ta ograniczona i jednostronna lojalność jest stałym założeniem u Homera kiedykolwiek pisze o bogach. Ajschylos zawiera mowę bogini w wyraźnych terminach o jej braku matki i wyłącznym związku z ojcem. Jako córka, która pochodzi wyłącznie od ojca musi odbijać obraz specjalnego wyróżnika Zeusa – „inteligencji” czy „rady” (metis). Dwudziesty ósmy hymn Homerycki, który wychwala ją na wstępie jak mającą „wiele rad” (polymetis), powiada dwa wersy dalej, że „którą urodził przemądry Dzeus samojeden z głowy dostojnej” [w ang.: „master of craft (metieta) Zeus”]. Sam Homer nie ujawnia jak należy wyobrażać sobie narodziny bogini, i możemy zrozumieć jego powściągliwość. Ale bardzo znacząco nazwy ją „córką potężnego ojca” (obrimo-patre), i w tych słowach możemy wyczuć echo tego zdumiewającego mitu, który pierwszy opowiedział nam Hezjod.
Córka wyskoczyła z głowy ojca – fantastyczny obraz, któremu dano monumentalne przedstawienie na wschodnim frontonie Partenonu w Atenach. Ale nie wystarczy, że pochodzi bezpośrednio od ojca oraz z jego głowy; bardziej zdumiewa, że mit wie o bogini Metis, która była jej właściwą matką. To z tą panią inteligencji i rady Zeus ją począł, ale zanim porodziła, połknął ciężarną matkę, aby zatrzymać ją na zawsze jako doradczynię w swych wnętrznościach. Gdy nadszedł właściwy czas, sam wydał córkę na światło świata poprzez szczyt swej głowy. Tak to relacjonuje Teogonia Hezjoda. Później ten podwójny mit został dziwnie zinterpretowany jako późny dodatek a część dotycząca Metis nawet jako absurdalny teologiczny wynalazek. Czaszka boga, powiadano, musiałaby być w najstarszym micie szczytem boskiej góry, z której młoda bogini się wydobyła, tak, jak widzimy inne boginie wyłaniające się z ziemi. To jedynie później to wydarzenie zostało przeniesione na głowę boga w ludzkiej formie. Ale oświecony wiek, któremu transformację oryginalnego opisu się przypisuje nie stworzył żadnego takiego obrazu jak poród z głowy boga. Dziwaczność pojęcia koresponduje całkowicie do pierwotnego trybu mitycznego pojmowania, a mitologia ludów pierwotnych dostarcza nam bliskiej paraleli. Jak dziwna taka historia musiała brzmieć dla ducha nowej ery, przekonuje nas jej przemilczenie przez Homera; na pewno ją znał, ale przechodzi nad nią w milczeniu, jak czyni z mitami o Kronosie, który wykastrował swego ojca Uranosa u połknął własne dzieci. Takie pojęcia stały się nie do zniesienia dla nowego ducha. Stąd tym bardziej nie ma powodu wątpić w ich starożytność i autentyczność.
Jeśli obraz narodzin Ateny z głowy miał być rzeczywiście traktowany jako pochodny, musimy przyjąć, że wczesny mit z jednego czy innego źródła został przeniesiony na Atenę. Ale bardziej naturalnym jest zaakceptowanie opowieści tak, jak przekazała ją tradycja, jako prawdziwy mit o narodzinach Ateny. Bez porównania doskonale pasuje do charakteru tej męskiej i bystrej bogini/ Stosuje się to zarówno do przodka tego mitu – to jest, że Atena mimo wszystko miała matkę, boginię Metydę, która została połknięta przez Zeusa, jednak będąc w ciąży. Historia ta została wyjaśniona jako wynalazek późniejszej teologii i odmówiono jej autorstwa Hezjoda; uważne zbadanie tekstu Hezjoda, jak się mówiono, wskazuje, że fragment jest późniejszą interpolacją. Ale tekst ten, który wylicza żony i dzieci Zeusa (w.886-929) stanowi znaczącą całość tak, jak jest, pomimo wszystkiego, co o nim mówiono; żadna część nie może być usunięta bez dokonywania na nim samowolnej i niszczącej przemocy. Co zaś dotyczy tej historii nie ma tu potrzeby dalszej analizy; gdyż od punktu, do którego główne zastrzeżenie zostało uczynione, wyjaśnienie wprowadzenia Metydy jako matki Ateny jest proste. Myśl ta, utrzymywano, była możliwa jedynie po tym, jak wojenną pannę przekształconą w „boginię mądrości”.
To prawda, że w późniejszych czasach natura Ateny była wyjaśniana jako „umysł i myśl” (nous kai dianoia). Ale jej stary związek z Metydą posiada nieco inne znaczenie. Słowo metis zawsze znaczyło praktyczne rozumienie i przemyśliwanie, które jest bardziej wartościowe niż fizyczna siła nawet w życiu tych, których pragnieniem jest walka i zwycięstwo. Przed rozpoczęcie się wyścigu biegaczy w igrzyskach pogrzebowych Nestor zwraca uwagę swego syna na niedocenianą wartość dobrej rady (metis) i powiada (23,315) „Więcej drwal może osiągnąć pomysłem zręcznym niż siłą, więcej i sternik na morzu koloru ciemnego wina lotnym okrętem wśród wichrów rozumnie zdoła kierować; łatwiej woźnica przewyższy pomysłem tego woźnicę”. To ta rada odróżnia Atenę od „dziewczyny z tarczą” (shield-maiden) i zaznacza jej wyższość.
Jeśli zatem mit czyni tę moc rzeczą boską, matką Ateny – Metydą – i wiąże to macierzyństwo z narodzinami z ojca przez pierwotne wyobrażenia połknięcia i narodzin z głowy, mamy wszelki powód traktować go jako autentyczny i starożytny.
4
Czas już wejrzeć głębiej w naturę Ateny. Wraz z byciem bogini, coś z ducha i ideału hellenizmu ujawni się nam, gdyż gdzie moglibyśmy ujrzeć to jaśniej niż z manifestacji boskości?
Tym, co Atena ukazuje człowiekowi, czego w nim pragnie, i do czego go inspiruje jest śmiałość, wola zwycięstwa, odwaga. Ale wszystko to jest niczym bez kierownictwa rozumu i oświecającej jasności. Są one prawdziwym źródłem wartościowych czynów i to właśnie wypełnia naturę bogini zwycięstwa. To jej światło oświeca nie tylko wojownika w bitwie: gdziekolwiek w czynnym i bohaterskim życiu wielkie rzeczy muszą się wykuwać, doskonalić, czy gdzie trzeba o nie walczyć, wszędzie tam obecna jest Atena. Rozległy jest w rzeczy samej duch miłujących bitwę ludzi, kiedy rozpoznaje tę samą doskonałość, gdziekolwiek czyste i inteligentne spojrzenie ukazuje ścieżkę do osiągnięcia i gdy nie wystarczy zwykłej „pani bitew”. Atena jest świetnością pogodnego i potężnego momentu, którego spełnienie musi lecieć, jak skrzydlata Viktoria leci do zwycięzcy z wieńcem z rąk bogini. Jest ona tą zawsze-bliską, której słowo i oświecające spojrzenie spotyka herosa we właściwym momencie i odwołuje się do jego najbardziej inteligentnych i męskich sprawności. Tutaj nasze myśli nieuchronnie zwracają się do Apollina, Hermesa i Artemidy kusząc, by porównać ich z Ateną.
Tak jak Apollo jest bogiem dystansu a jako taki bogiem czystości i poznania, tak Atena jest boginią bliskości. Przypomina w tym Hermesa. Tak jak on działa jako przewodnik swych faworytów a czasami oboje z Hermesem towarzyszą temu samemu herosowi. Jest jeszcze świat różnic między ich sposobami przewodnictwa. W Hermesie rozpoznajemy boską obecność i kierownictwo jako cudowny uśmiech szczęścia nieoczekiwanego zysku, znaleziska, uchwytywania i lekkomyślnego korzystania. Atena z drugiej strony, jest niebiańska obecność i kierownictwo jako oświecenie i natchnienie do zwycięskich zmagań i doskonałości. Do Hermesa przynależy to, co potajemne, mroczne, zagadkowe; Atena jest jasna jak dzień. Marzycielstwo, tęsknota, żałosność są jej obce. O delikatnych uniesieniach miłości nie wie nic. „Wszelkie stworzenie na niebie i ziemi”, powiada Homerycki Hymn do Afrodyty (*), „składa hołd bogini miłości, ale w przypadku Ateny jej moc nie zawodzi” [to raczej parafraza niż cytat 5 hymnu]. Przez Homera i Hezjoda nazywana jest Pallas, „panną”, a w Atenach nosi słynne imię „Dziewica” (Parthenos). Jej niechęć do miłość i małżeństwa sugeruje podobieństwo do Artemidy, ale znów większą korzyścią z tego porównywania jest to, że podkreśla fundamentalną różnicę. W przypadku Artemidy dziewictwo ma cierpki, nieśmiały i pogardliwy charakter, który wzbrania się przed miłością; u Ateny dziewictwo jest duchem w działaniu. W jej naturze leży wiązać się z mężczyznami, zawsze o nich myśleć, zawsze być blisko nich, by objawiać im siębie w momentach życia, które różnią się od erotycznych nie przez wstydliwą powściągliwość, ale przez siłę i jasność energicznego działania. Istnieje wielka różnica między boginią tego, co bliskie a duchem dystansu, który musimy rozpoznać zarówno u Apollina jak i u jego siostry, Artemidy. Skłonność i zaangażowanie Ateny leżą w naturze przyjaźni, jaką żywi mężczyzna dla mężczyzny. Poświadcza temu życie wielu herosów. W poezji najczystszym przykładem jest jej miłość do Odyseusza; w sztuce plastycznej, jej miłość do Heraklesa. Ma udział we wszystkim – radzi, pomaga, dodaje odwagi i cieszy się sukcesem. Homerycki opis jej spotkania z Odyseuszem w jego ojczyźnie, którą w końcu odzyskał, ale jeszcze nie został rozpoznany jest głęboko wzruszająca: ukazuje mu swoją tożsamość, łając z uśmiechem, nie jest w ogóle na niego zła, że nie uwierzy nawet jej, bogini, lecz raczej korzysta z okazji, by zapewnić go, jak silnie są na wieczność związani z powodu swych jasnych umysłów (Odys. 13,292). Nie ma w tym wszystkim w bogini ani odrobiny kobiecego wdzięku, ani śladu usłużności dla damy u mężczyzny. Atena jest kobietą, a jednak jest tak, jakby była mężczyzną. Brak jej nawet tych kobiecych uczuć, które wiążą córkę z matką; w rzeczywistości nigdy nie miała matki, i jest „córką potężnego ojca” (obrimopatre). Zostało to ustalone dawno – Iliada jest naszym najstarszym dowodem – że przynależy do ojca, zawsze i całkowicie. U Ajschylosa jednoznacznie wypowiada swój męski temperament: „Nie miałam nigdy matki” powiada w Eumenidach (736, przeł. S. Srebrny) „i wszystko, co męskie, […] zawsze miłe będzie sercu mojemu; cała należę do ojca”. A jednak jej płeć jest żeńska; cóż to znaczy?
Zgodnie z jednym stanowiskiem, nie ma powodu by szukać jakiegoś specjalnego znaczenia. Atena była już boginią zanim jej czciciele odczuli tak wielkie zamiłowanie do wojny, że zaczęli potrzebować bóstwa bitwy. Nie pozostało więc nić innego, niż założyć w niej cechy wojownicze – czyli męskie. Inne podejście stara się drążyć głębiej: Atena jest kobietą ponieważ dumny heros, który akceptuje jej przewodnictwo mógłby nie być tak gotowy zawdzięczać coś mężczyźnie, nawet, jeśliby był bogiem. Ale autentyczne bóstwa nie wynikają z kaprysu czy widzimisię. Jedynie znaczenie sfer w których się manifestują może dać decydujące świadectwo ich charakteru, a także płci. Sfera Ateny jaką jest działanie, które rozciąga się daleko poza pole bitwy i włącza całą rzeczywistość wnikliwego działania, musi sama dostarczyć na klucza do jej żeńskości.
Również tutaj użyteczne jest porównanie. W Apollinie rozpoznajemy w pełni męskiego mężczyznę. Arystokratyczna powściągliwość, wyższość poznania, poczucie proporcji, te i inne powiązane cechy w mężczyźnie, nawet muzyka w najszerszym znaczeniu tego słowa, są, w ostateczne analizie obce kobiecie. Apollo jest wszystkimi tymi cechami. Ale doskonałość w żywej teraźniejszości, nieskrępowane i zwycięskie działanie, nie w służbie jakiejś odległej i nieskończonej idei ale dla władzy nad chwilą, która jest tryumfem, jakim mężczyzna zawsze radował kobietę, do którego go inspirowała, i satysfakcji z którego mógł się od niej nauczyć. Boska precyzja dobrze zaplanowanego czynu, gotowość do bycia stanowczym i bezlitosnym, niezmordowana wola zwycięstwa – to, jak paradoksalnie by to nie brzmiało, jest kobiecy dar dla mężczyzny, który z natury jest obojętny na to, co chwilowe i dąży do nieskończoności. Rozumiemy więc kobiecość boskiej istoty, która poza tym stoi całkowicie po stronie mężczyzny. Oznacza ona w dodatki opanowanie pospolitości i barbarzyństwa przez szlachetność tego, co piękne, ale bez jakiejkolwiek domieszki miękkości czy łagodności. W przeprowadzaniu jej woli kobieta, ze względu na cały swój urok jest bardziej uciążliwa i oporna niż mężczyzna. Jest to także założone w powierzchowności Ateny. [Człowiek] współczesny, a zwłaszcza z Północy musi stopniowo oswajać się z jej świetlistą jasnością. Jej blask włamuje się w naszą mglistą atmosferę z niemal przerażającą surowością. Jest obojętna na to, co nazywamy wrażliwością. Nie chce ani mądrości, ani wizji, ani poświęcenia ani przyjemności. Spełnienie, bezpośrednia teraźniejszość, działanie tu i teraz - oto Atena.
5
To, co oznaczała bogini dla wyjątkowych ludzi znaczyła także dla tłumu, który potrzebował jasności i siły do realizacji swych zadań. Homerycki Hymn do Afrodyty powiada o Atenie, po wspomnieniu jej wojowniczych skłonności, że to od niej stolarze nauczyli się budować wozy. Tak też czytamy w Iliadzie, że szkutnik, który wie jak kształtować belki zręczną ręką jest jej ulubieńcem i osiągnął swe mistrzostwo dzięki jej instrukcjom. Zręczny kowal [metalurg?], który potrafi kształtować piękne naszyjniki ze srebra czy złota jest także uczniem Ateny, a Hezjod nazywa kowala, który buduje lemiesze jej sługą. Garncarze także uważają ją za swoją. „Usłysz modlitwę, Ateno” powiada znany Homerycki epigram, „piec nasz ochraniaj prawicą” (przeł. T. Zieliński). Dochodzi do tego, że ten duch bogini, która tak zdecydowanie przyznaje się do męskości utrzymuje także kontrolę nad artystyczną pracą kobiecych pokoi, i stąd staje się przewodniczką dziewcząt i kobiet nie zaprzeczając swemu charakterowi. Ona sama, kiedy ukazuje się Odyseuszowi „kształt przybrawszy przecudnej urody smukłej dziewki, w misternych ćwiczonej robotach” (16,147, przeł. Siemieniewski *). Najwyższą pochwałą dla młodej kobiety z ust Achillesa jest być rywalką Afrodyty w urodzie i Ateny w kunszcie. Atena daje młodym dziewczętom umiejętności w pracach ręcznych. Penelopę obdarowała cudowną umiejętnością tkania, co więcej z jasnym rozumieniem i dowcipem, jak żadną inną grecką kobietę. Atena sama tka swe stroje, a cudowna szata, którą Hera wdziewa by uwieść Zeusa została zrobiona przez palce Ateny. Ubrała także Pandorę.
Uczeń Anaksagorasa, który wyjaśniał Homeryckich bogów jako alegorie widział Atenę jako kunszt (rzemiosło) (techne), a jest także Orficki wers sugerujący, że jeśliby straciła swe ręce, byłby koniec z Ateną „o wielu radach” (polymetis). We wszystkich pracach rzemieślniczych, dla których Atena czczona była jako Ergane i wiązana z Hefajstosem, dominowały inteligencja i rada, które są manifestacją jej natury. To czy inne rzemiosło może być potem wywodzone czy staje się powiązane z Ateną stosunkowo późno, jednak bogini nie ma potrzeby zmieniać swej natury, aby przyjąć nowych protegowanych. Z drugiej strony, kiedy to nie wielki człowiek, ale pracowity rzemieślnik jest przez nią inspirowany, manifestacja jej bliskości również jest ograniczona w swej postaci, mocy i wspaniałości.
6
Tak jak w przypadku innych autentycznych bóstw Ateny nie można zrozumieć na podstawie pojedynczej i szczególnie uderzającej działalności. Potężny umysł, który czyni z niej geniusza zwycięstwa, rozciąga się do rozpiętości daleko wykraczającej poza pole bitwy. Jedynie „bystrooka inteligencja” zdolna dostrzec decydujący element w każdej krytycznej chwili i dostarczyć najbardziej efektywne narzędzia jest adekwatną charakterystyką jej ideału wraz z wielością jego żywotnych funkcji.
Epika zwyczajowo obdarza swych bogów ustalonymi atrybutami, które wskazują ich naturę, tak jak zewnętrzne wrażenie, które przekazują. Tak też Hera nazywana jest „krowiooką”. Uważa się, że epitet ten pochodzi od jej świętego zwierzęcia, którego formę oczywiście ona sama jak sobie wcześniej wyobrażano zrodziła, i to wyjaśnienie jest oczywiście słuszne. Ale jakie jest znaczenie wiązania bogini z tym specjalnym zwierzęciem? Pytanie powraca w przypadku wszystkich bóstw, których atrybuty pochodzą od zwierząt czy roślin, które były ongiś formami, w jakich oni sami się pojawiali. Badacze religii często zadowalają się sztucznymi czy powierzchownymi powiązaniami w wyjaśnieniach tego zjawiska. Ale musimy pamiętać jak odlegli jesteśmy od mitycznego wieku w naszej świadomości egzystencji i świata, i jak mało prawdopodobne jest w wielu przypadkach, że w ogóle możemy odgadnąć znaczenie tej relacji. Czasami jednak, nawet nam, zwierzęta czy rośliny mogą przekazać wrażenie, które zbliżone jest do tego [pochodzącego od] boskich postaci. Cóż wydaje się bardziej naturalne niż to, że paw powinien stać się ptakiem Hery? Powiązanie to, na pewno przynależy do stosunkowo późnego okresu. Ale czyż krowa nie wydaje się podobnie właściwa, jeśli właściwie docenimy królewski spokój i piękno tego matczynego stworzenia? I to dokładnie przez ten element najskuteczniej ów spokój i siła są wyrażane, przez spojrzenie wielkich oczu, które służą jako określenie Hery w epice.
Tak też sowa (glaux) odczuwana była jako ptak Ateny, a nawet manifestacja jej obecności. Jakkolwiek stary może to być pogląd, ze względu na jego użycie wyrażenie, które dawno temu stało się stereotypem epika podkreśla, że cechą sowy, która jest najbardziej uderzająca są jej jasne oczy. Atena jest zwana Glaukopis, co oznacza „jasnooka”. W starym języku słowo glaukos służy jako atrybut morza, i wraca w imieniu starego boga morskiego Glaukusa oraz nereidy Glauke; tak też opisywany jest analogiczna cecha księżyca, a potem gwiazd, świtu czy eteru. Słowo musi zatem posiadać znaczenie jasnego blasku, i jest to poświadczone przez zastosowanie tego samego epitetu do drzewa oliwnego dla opisania jego połysku. Jeśli słowo ma wyrażać sposób patrzenia, właściwy jest dla błyszczącego oka lwa, który właśnie ma zaatakować, albo dla oka smoka, ale w ogólności słowo nie może oznaczać tego co przerażające czy odrażające. Oko bogini może faktycznie być straszliwe, i okazjonalnie nazywana jest stąd nie Glaukopis ale Gorgopis. To, że Glaukopis nie oznacza straszliwego aspektu ukazane jest nie tylko przez jego zastosowanie w odniesieniu do morza i gwiazd, ale także przez fakt, że podkreślone jest piękno oczu Ateny. Jeśli Atena jest powiązana ze zwierzęciem, które nazywane jest glaux z powodu jego ostrych i jasnych oczu, tak jak ona nazywane jest Glaukopis, trudno mieć jakieś wątpliwości, że to z powodu tego znaczącego spojrzenia, jej duch, jak wierzono, obecny jest w ptaku. Sowa jest stworzeniem drapieżnym, ale te cechę dzieli z wieloma innymi. Rzeczą, która jest uderzająca i niezapomniana jest przenikliwie inteligentny wyraz twarzy ptaka, przeszywające oczy, które dały mu jego nazwę. Sowa jest uważana za najmądrzejszą z ptaków. W przypadku Ateny oczy również są podkreślone. Jak Oksyderkes, „Ostrowidząca”, posiadała sanktuarium w Koryncie, rzekomo ustanowione prze Diodemesa, którego miała obdarzyć jasnym wzrokiem. W Sparcie była czczona jako Optilitis czy Ophthalmitis. Mówiono, że miała ocali jedno czy oboje oczy Likurga. W słynnych chórze w Edypie w Kolonie Sofokles pięknie łączy Atenę Glaukopis z wszystkowidzącym Zeusem, kiedy mówi o błyszczącym (glaukos) drzewie oliwnym, że „nigdy-nie-zasypiające oko Zeusa Moriosa spoczywa na nim, i Ateny o jasnych oczach (glaukopis)”[w przeł. K. Morawski: Bo Zeus obrońca ich strzeże z wysoka I Atena sinooka”].
Kiedy wyobrażamy sobie obecność bogini, ten duch najjaśniejszej czujności, która uchwytuje szybkością błyskawicy czego wymaga chwila, która zawsze z pogodnym spokojem wolnym od zmartwienia szuka rady i mierzy się z najtrudniejszymi zadaniami z opanowaną i gotową energią – nie możemy pomyśleć o lepszym znaku i symbolu dla takiej istoty niż jasne i świecące spojrzenie oka. Trudno o głębsze niezrozumienie tego pięknego obrazu niż traktowanie go jako relikt prymitywnego bóstwa czy demonicznego przerażenia. Kiedy duchowe wyjaśnienie jest gotowe pod ręką, dlaczego upierać się w upodobaniu dla wyjaśnień opartych na tym co surowe i prymitywne? Nie było żadnych przerażających oczu, które spoglądały na zagniewanego Achillesa, któremu, jak opisuje Homer „ogniem straszliwym oczy zabłysły” (Il., 1,200), kiedy nagle spojrzał w twarz Ateny upominany przez nią z rozwagą i umiarem.
7
Prawdziwa Atena nie jest ani dziką ani kontemplacyjną istotą; jest równie daleka od obu tych skłonności. Jej waleczny duch nie kieruje się impulsami a jej jasny umysł czystym rozumem. Reprezentuje świat działania, jednakże nie nierozważnego i brutalnego, lecz uzasadnionego działania, które poprzez jej czystą świadomość najpewniej poprowadzi do zwycięstwa.
W rzeczy samej to zwycięstwo czyni jej świat doskonałym. W mieście, które nosiło jej imię nazywana była Nike, a słynna statua Panny Fidiasza nosiła wyobrażenie bogini zwycięstwa na prawej ręce. Nike, „dawczyni słodkich darów, która na błyszczącym od złota Olimpie obok Zeusa określa dla bogów i ludzi sukces w szlachetnych zmaganiach”, reaguje na skinienie Ateny. W Tarczy Heraklesa Hezjoda, sama wskakuje na jego rydwan, „która w swych nieśmiertelnych dłoniach zwycięstwo i sławę dzierży trwałe” (339; przeł. J. Łanowski).
Tak jest obecna w każdej ludzkiej walce, która nosi znamię wielkości. Ale człowiek musi wiedzieć, że wielkość i tryumf są manifestacją boskość. Ktokolwiek odrzuca boginię i polega na swej własnej sile, upadnie żałośnie przez tą samą boską moc.
Wiara w Atenę nie wyrasta z indywidualnej potrzeby czy tęsknoty ludzkiego życia. Jest ona znaczeniem i aktualnością zupełnego i samozawierającego się świata – jasnego, twardego, chwalebnie męskiego świata zamierzenia i spełnienia, którego rozkosz tkwi w walce. Świat ten włącza również to, co kobiece. Jednakże nie jako kochanka czy matka, ani tańcząca dziewczyna czy Amazonka, ale jako wykształcona i artystycznie twórcza natura kobieta przynależy do Ateny. Aby jednak zupełnie zrozumieć znaczenie jej natury, musimy mieć doskonałą jasność co do tego, czym ona nie jest.
Z biegiem czasu i w poszczególnych miejscach kultu była kojarzona z różnymi przedsięwzięciami i potrzebami. Tak w Atenach znajdujemy ją jako patronkę uzdrawiania, rolnictwa, a nawet małżeństwa i wychowywania dzieci. Ale wszystko to jest nie istotne i nie trzeba tego dalej ciągnąć. Ostatecznie stała się nawet patronką sztuk i nauk. Ale to obraz bardzo odległy od starożytnego. Jasny duch autentycznej Ateny nie miał nic do rzeczy z czystym poznaniem czy jakimkolwiek aspektem Muz. Spokój obiektywności, oderwanie kontemplacji, które stanowią warunek wstępny wyższych form procesu twórczego są jej obce. Obywa się bez muzyki, zarówno w szerokim jak i wąskim znaczeniu słowa. Przypisywano jej rzeczywiście wynalezienie fletu, ale powiedziane jest, że wyrzuciła go natychmiast. Z drugiej strony, wynalezienie trąb wojennych doskonale mieści się w jej naturze.
Takich więc wielu właściwości nie posiada, w odróżnieniu od innych bogów, zwłaszcza Apolla. Ale, jak w każdej kompletnej postaci, tym, czego w niej brakuje, są te aspekty, które są wykluczone przez jej istotne znaczenie. Gdyż jest ona uduchowioną natychmiastowością, zbawczą obecnością duchową, szybkim działaniem. Jest zawsze blisko.